-
Nienawidzę pożegnań. – Cicho westchnęła i spojrzała na chłopaka. Ból i smutek w
jego oczach utrudniał jej wszystko, jemu też nie było łatwo. Nie chciał, by
wyjechała, nie chciał się z nią rozstawać. Od początku wiedział, że ta chwila
nadejdzie, prędzej, czy później, ale nadejdzie. Mimo tego miał nadzieję, że nie
zostawi go, nie odejdzie. Niestety, teraz, gdy stali na lotnisku, musiał
pogodzić się z całą sytuacją, jej decyzją. Chciał zmusić jej do zostania i choć
pragnął tego ze wszystkich sił, nie mógł. Nie potrafił jej tego zrobić,
znienawidziłaby go za to, a to ostatnie na czym mu zależało.
„Gdyby życie ułatwiało ludziom takie chwile”,
przeszło mu przez myśl.
-
Do zobaczenia.. kiedyś. – Szept z jej ust, ostatnie spojrzenie i zniknięcie
wśród tłumu. Chciał za nią pobiec, przytulić, pocałować, powiedzieć, że będzie
czekał, choćby całe życie, lecz teraz, kiedy pragnął tego jak niczego innego,
nie mógł. Nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Stał w bezruchu patrząc się w to samo
miejsce, gdzie zniknęła mu z oczu. Mrugnął kilka razy; nic się nie zmieniło. Z
kilkoma następnymi sekundami zaczęło do niego dochodzić, że mogą się już nigdy
nie zobaczyć, nigdy nie spotkać, że to mogła być ostatnia chwila spędzona
razem.
Miał
ochotę się rozpłakać, jak małe dziecko, któremu odebrano ulubioną zabawkę. Ale
ona przecież nie była rzeczą, była żywa i całkowicie prawdziwa, jedyna osoba na
której mu naprawdę zależało.
-
Jeszcze się spotkamy, obiecuję – wyszeptał i ruszył ku wyjściu zdecydowanym
krokiem. Nie pozwoli, by to było ich ostatnie spotkanie, nie dopuści do tego.
Po chwili już go nie było..
Stała
spoglądając cały czas w to samo miejsce, miejsce w którym jeszcze przed chwilą
był. Jej twarz nie wyrażała żadnych uczuć. Oczy puste niczym oczy lalki, usta
zaciśnięte w prostą linię. Zamknęła powieki i ze spuszczoną głową zrobiła parę
wdechów i wydechów, by uspokoić swój stan emocjonalny. Mimo, że nic na to nie
wskazywało, cierpiała, a jej dusza wraz z sercem płakały rzewnie. Coś jej
podpowiadało, by ruszyć za nim, biec ile sił w nogach, wszystko byle go do
gonić, wtulić w jego ciepłe ciało i powiedzieć, że go kocha. Serce pragnęło
tego, ale rozum zaprzeczał. Nie mogła zostać, musiała wracać. Nie mogła
przecież wszystkiego tak nagle rzucić i oddać się w jego ręce..
Miliony powodów, by
wrócić, tylko jeden, by zostać..
Potyczka
między jej sercem, a rozumem nadal zostawała nierozstrzygnięta, a czas uciekał.
Przesypywał się między palcami, niczym piasek, a walka trwała i trwała. Nigdy
wybór nie był tak trudny, jak teraz, żaden nie przyniósł tyle bólu, ile ten,
żaden nie był tak ważny.
Mijały
kolejne sekundy, a ona stała i wciąż uparcie wpatrywała się w ten sam punkt,
jakby tam było rozwiązanie. Doskonale zamaskowane, ale możliwe do znalezienia.
-
Proszę pani, wszystko w porządku? – Zmartwienie na twarzy starszej pani ocuciło
ją z rozmyślań. Pokiwała twierdząco głową i ruszyła ku barierkom, nie obracając
się ani razu.
I znów wygrał rozsądek.
Bardzo podoba mi się jak piszesz, jak wszystko opisujesz wraz z emocjami bohaterów. Opowiadania są bardzo krótkie, ale jak wszyscy dobrze wiedząc, długość nie jest ważna, w przeciwieństwie do jakości, która jest świetna (choć i tak wolałabym tu zobaczyć coś dłuższego - ale nie naciskam :P).
OdpowiedzUsuńMega podobają mi się tytuły opowiadań, za wiele nie mówią, ale są świetnie dobrane (co jest wiadome po ich przeczytaniu opowiadania).
Błędów nie zauważyłam, więc git.
Co do szablonu.. nie komentuję, bo go tu nie ma. Cóż, co kto lubi, ale myślę, że na blogspocie istnieją jakieś szablonarnie. Jakby co. ;)
No i mam nadzieję, że kolejne opowiadanie faktycznie pojawi się w październiku, bo z tego co zdążyłam zauważyć, między tym, a poprzednim minęły 3 miesiące.
Pozdrawiam i życzę weny. Oj, dużo weny, dużo. :)
Cieszę się, że komuś moje wypociny się podobają i w ogóle, że ktoś je przeczytał. Szczerze powiedziawszy nie liczyłam na żaden komentarz, a tu proszę, taka niespodzianka - bardzo miła, oczywiście. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pozostałe opowiadania również przypadną Ci do gustu i postaram się wywiązać ze słowa i dodawać coś nowego w terminie, czyli przynajmniej raz w miesiącu.
Jestem prawie pewna, że pozostałe również mi się spodobają, tematyka nie gra głównej roli, gdyż bardzo podoba mi się twój styl pisania. Nie potrafię tego dokładnie nazwać, ale jest w nim coś specyficznego, innego niż dotychczas spotykałam na blogach.
UsuńW każdym opowiadaniu (tak wiem, przeczytałam dopiero dwa ;o), mimo że jest on krótki, zawarta jest jakaś historia i ukryte przesłanie (przynajmniej ja to tak odbieram). Każda historia jest na swój sposób inna i jak zauważyłam najważniejsze części opowiadania rozgrywają się w duszy/umyśle bohatera. Staje on przed wyborem, bardzo ważnym zresztą. To mi się bardzo podoba.
Oj, rozpisałam się znowu. ^^
A jeśli można spytać, na kiedy planujesz dodanie nowego opowiadania? Tak mniej więcej. Bo chciałabym wiedzieć w jakim czasie mniej więcej mam zaglądać. ;)
A i żadne wypociny! Grunt to wiara we własne umiejętności i talenty.
Nowe opowiadanie planuje dodać pod koniec października. Na pewno będzie gotowe w weekend 27-28, ale prawdopodobnie na blogu znajdzie się dopiero 31 października, tak na Halloween. ;]
UsuńUuu.. coś w klimatach Halloween? Jeśli tak, to już nie mogę się doczekać. :D
Usuń